Autor Wiadomość
Kondzior
PostWysłany: Nie 1:18, 13 Maj 2007    Temat postu:
 
Mnie bardzo podobało się to o fortepianie
saharie
PostWysłany: Sob 22:59, 12 Maj 2007    Temat postu:
 
Dziękuję za uznanie :)
Ja tam się cieszę niesamowicie, jak się komuś moje 'opowiadanka' podobają ^^
Może dodam jeszcze jedno, jak się zdecyduje na przepisanie xD
Kondzior
PostWysłany: Sob 20:03, 12 Maj 2007    Temat postu:
 
Może w czerwcu coś wykminię jak będę miał czas... Rolling Eyes
Edas
PostWysłany: Sob 10:49, 12 Maj 2007    Temat postu:
 
No wez sie, chetnie zobacze Very Happy
Kondzior
PostWysłany: Sob 0:56, 12 Maj 2007    Temat postu:
 
Wiedz, że i ja lubię czasami napisac coś od serca, ale to przedstawienie życia, środowiska i ludzi wokół ciebie mnie się naprawdę bardzo spodobało. Bardzo fajne porównanie, cytuję "mały okrągły stolik i kilka drewnianych krzesełek. " Szczerze mówiąc, to nie wiem czy byłbym w stanie wpaść na taki pomysł. Może i ja muszę wziąć się za siebie... Wink
Edas
PostWysłany: Pią 22:23, 11 Maj 2007    Temat postu:
 
Fajnie, ja takie lubie.
saharie
PostWysłany: Pią 22:19, 11 Maj 2007    Temat postu:
 
Wierz mi, następne będą o wiele bardziej dołujące :P
Edas
PostWysłany: Pią 22:16, 11 Maj 2007    Temat postu:
 
Pozytywna. Tylko za malo dolujace
saharie
PostWysłany: Pią 22:11, 11 Maj 2007    Temat postu: Krzesełka i cienie
 
Kiedyś była sobie dziewczynka, która była bardzo samotna.
Ciągle potykała się w ciemnościach i brodziła w czarnych myślach. Na drodze dziewczynki stanął Cień - potęga Światła. Cień zabrał dziewczynkę do siebie i nauczył jej wszystkiego, co uważał za cnotliwe i dobre. Dziewczynka wyszła z Cienia w stronę Światła, bo zapragnęła podzielić się z tym co dobre. Zaopiekował się nią Wiatr. Kochając Wiatr, spędzała z nim całe dnie. Ale Wiatr wiedział to wszystko, czym ona chciała się podzielić. Cóż więc przyszłoby jej z wykładania mu Prawd?

Dziewczynka w Świetle stała się Cieniem. Może Cieniem właściwego Cienia. Czuła się jego córką, czuła się córką Ziemi.
Pewnego dnia postawiła mały okrągły stolik i kilka drewnianych krzesełek. Postanowiła zapełnić miejsca. Przyprowadziła tych, którzy umieli spojrzeć na życie właśnie tak, jak ona. Czuli w sobie chęć dobra, pomocy i potrzebę zmiany otaczającego Świata. Przyprowadziła Białogłową i Kruczoczarną. Przyprowadziła Leśnego i Łowcę, posadziła przy sobie Muzyka. Wiele z nich odeszło. Tak, po prostu, ale ich nie zatrzymywała. Potrzebowali chwilowego rozwiązania problemu.

Nie wszyscy odeszli od stołu cicho i w spokoju. Doskonale każde odejście pamiętała. Ale to udało jej się zapomnieć. Cień nauczył jej wiele..
Krzesełko stało puste. Nie zauważyła, kiedy stała się kobietą. Nie zauważyła kolejnego roku, siedząc z towarzyszami Prawd przy malutkim, za małym drewnianym stole. Wiele razem przeszli. Z powodzeniem.

A wczoraj na krzesełku znowu usiadł Ktoś. I, choć wciąż są wolne miejsca, to krzesełko zawsze było zostawiane w spokoju.

A ona wciąż nie może uwierzyć jak pięknym miesiącem jest maj.
Nawet z tą coroczną psychiczną przeprawą na czele, nawet z tym metafizycznym uczuciem bezradności.
Oni je pomogą.
Po to są.
I ona po to jest, żeby im pomagać.

_________________________________________________

No to macie. Szczerze powiem, że nie wiem jaka będzie reakcja, ale mam nadzieję, że pozytywna. Napisałam to po prostu od serca, może być parę błędów, ale i tak się cieszę, że będąc w matfizie jeszcze nie straciłam resztek pseudotalentu :)

Powered by phpBB © 2004 phpBB Group